Wartość rzeki z naukowego punktu widzenia – zaprasza Sebastian Szklarek, ekohydrolog, twórca bloga „Świat wody”.
„W 2017 roku założyłem blog „Świat Wody”, bo chciałem, aby „tajemna” wiedza z publikacji naukowych mogła ujrzeć światło dzienne i przysłużyć się dbaniu o wspólne dobro, jakim niewątpliwie jest woda. W tym samym roku w pierwszy dzień wiosny zakończyłem studia doktoranckie udaną obroną. Pracuję w Polskiej Akademii Nauk i zawodowo zajmuję się głównie jakością wód. Od 2013 roku byłem współautorem kilku opracowań dotyczących gospodarowania wodą w Polsce. Jestem pasjonatem i obserwatorem przyrody od wczesnego dzieciństwa. Prywatnie jestem mężem i ojcem, amatorem biegania, miłośnikiem planszówek i „emerytowanym oszczepnikiem.”
Sebastian Szklarek pracuje w Europejskim Regionalnym Centrum Ekohydrologii PAN, naukowo zajmuje się ekologią wód, ochroną zasobów wodnych i monitoringiem jakości wód powierzchniowych. Prowadzi bloga „Świat wody”.
Artykuł w formie nagrania audio znajduje się pod tekstem.
Przejdź do nagrania »
Wartość rzeki - jak zasoleniem zmniejszamy wartość usług ekosystemowych
Usługi ekosytemowe to coś na pograniczu ekonomii i ekologii. Wycena usług ekosystemowych to dalszych krok tych analiz – ma swoich zwolenników i przeciwników – przy czym obu tym grupom przyświeca ten sam cel – ochrona zasobów przyrody i świadczonych przez nich usług ekosystemowych. Ekosystemy (jak i pojedyncze elementy środowiska jak np. drzewo) to przyrodnicze urządzenia wielofunkcyjne, o znacznie większej liczbie „zastosowań” niż wielofunkcyjne maszyny stworzone przez człowieka. Aby ułatwić nam prace warsztatowe czy kuchenne tworzymy wielofunkcyjne roboty, np. kuchenne pomagające w przygotowaniu różnorodnych potraw, ale nie zastąpią one parasolki, pralki i oczyszczacza powietrza. Natomiast ekosystemy czy pojedyncze drzewa mogą spełnić wszystkie te funkcje z różnorodnych dziedzin – dają nam pokarm i surowce, oczyszczają wodę i powietrze i wiele innych.
Podobnie jest z rzekami. Ich pełen wachlarz usług ekosystemowych zawiera te które wycenić łatwiej, jak i te trudniejsze do wyceny. Ile zatem może być warta rzeka? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, podobnie jak w przypadku pytania ile warte jest ludzkie życie? Mówi się, że życie ludzkie jest bezcenne, ale jednocześnie próbuje mu się nadać wartość przez sądy, biznes czy władzę. Książka Ultimate Price: The Value We Place on Life, zaczyna się od następujących słów:
„Człowiek chory na raka nie otrzymuje chemioterapii, bo jej koszt to aż 30 000 dolarów miesięcznie. Czy to coś zmienia, że jest mordercą, a nie zdobywcą Nagrody Nobla, wyrzutkiem społecznym, który nie ukończył szkoły, a nie prezesem wielkiej korporacji?”
Odnieśmy to teraz do rzek. Ich dobry stan też jest bezcenny. Świadczą liczne usługi ekosystemowe, które nie jest łatwo wycenić. Należą do nich m.in. wartości estetyczne i krajobrazowe. Każdy z nas może zadać sobie pytanie: ile warta jest dla mnie możliwość spędzenia chwili czasu na brzegiem czystej rzeki? Bo chyba nie ma nas wielu, osób które będą się cieszyć z siedzenia przy ścieku. W badaniach naukowych próbuje się wyceniać tą trudną do uchwycenia wartość, ale są też inne usługi ekosystemowe łatwiejsze do policzenia. Usługi ekosystemowe będące częścią gospodarki mają wartość rynkową. Woda pobierana zaopatrzenia w wodę pitną i ryby wyławiane w celach konsumpcyjnych to te najprostsze. Dochód z turystyki rzecznej to kolejna wartości mogące służyć do wyceny usług świadczonych przez rzeki. Ale jak wycenić usługę odbierania oczyszczonych ścieków czy zrzutów z kopalni? Owszem, przyjmowanie oczyszczonych ścieków jest usługą świadczoną nam przez rzeki, ale czy płacimy za tą usługę odpowiednią kwotę? Jakbyście się czuli, gdyby za Wasze usługi płacono mniej niż się należy? Aby ocenić czy „płacimy” rzekom odpowiednią kwotę za przyjmowanie zasolonych ścieków przeprowadzę prostą analizę na podstawie dostępnych informacji.
W raporcie podsumowującym katastrofę odrzańską[1] mamy informacje o (za rok 2021):
- ilości ścieków odprowadzanych przez górnictwo – 95 636 383,91 m3
- zawartą w nich sumę chlorków i siarczanów – 1 320 770,36 ton.
Przed specustawą odrzańską opłata za odprowadzanie sumy chlorków i siarczanów wynosiła 0,05 zł za kilogram, po jej wprowadzeniu opłatę podniesiono do 0,10 zł za kg[2]. Zatem łącznie przemysł górniczy powinien płacić rzece 132 077 036 zł (przed zmianą 66 038 518 zł) za usługę przyjmowania ścieków – to tak zwana opłata środowiskowa, która powinna trafiać do budżetu na cele ochrony środowiska. Czy trafia w odpowiedniej ilości? O ile w ogóle trafia. Bo w latach w latach 1995-1998, naliczono opłaty za zasolenie wód powierzchniowych w łącznej kwocie 970 455,1 tys. zł, z czego spółki uiściły 7 680,9 tys. zł, tj. 0,8 % należności (w 4 skontrolowanych przez NIK spółkach węglowym[3])
Co na to rzeka?
Rafał Miłaszewski w swojej publikacji[4] podaje, że straty spowodowane odprowadzaniem zasolonych wód kopalnianych to 0,51 zł/m3. Przeliczając to przez ilość ścieków odprowadzanych przez górnictwo w 2021 roku mamy wartość 48 774 555,79 zł. Zarządzający kopalniami powinni się cieszyć, bo przecież płacą rzece z nawiązką. Ale czy aby na pewno? Czy to jedyne koszty jakie ponosi Odra i jej dopływy? Niestety autor nie podaje metodyki wyliczeń i co zostało uwzględnione w tej wartości. Można się domyśleć, że uwzględnił np. podawane przez Famielca[5] – zmniejszenie zdolności do samooczyszczania – 0,27 zł/m3.
Rzeka powinna nam też wystawić rachunek za transport całej tej solanki do morza, gdzie nie wpływa już tak znacząco na słony ekosystem w przeciwieństwie do wód słodkich jakimi powinny być Odra i jej dopływy. Wyliczenie takie zrobił Łukasz Weber[6]. Według jego wyliczeń ładunek ekstra (zasolenie powyżej wartości celu środowiskowego 850 mS/cm – wartość graniczna dobrego stanu wód) to 6 000 ton w ciągu doby (dane z okresu 16 X, a 9 XI 2022 r.), co przy taryfikatorze PKP Cargo daje 1 milion złotych na dobę – czyli łatwo policzyć 365 milionów rocznie, co razem z poprzednią kwotą daje 400 milionów złotych na rok – to już znacząco przewyższa opłaty jakie płacimy rzece za jej usługę.
Coś jeszcze? Do kwoty tej można by jeszcze doliczyć zmiany spowodowane zasoleniem wód słodkich. Złota alga to nie jedyny organizm, który nie powinien się znaleźć w wodach słodkich w takiej ilości. W trakcie konferencji PotamOn 2023 hydrobiolodzy pokazywali gatunki obce i inwazyjne występujące w Odrze i jej słonych dopływach – łączy je właśnie zasolenie, bez którego występowanie tych gatunków byłoby mało prawdopodobne w typowych słodkowodnych rzekach nizinnych.
Na zakończenie można by doliczyć kolejną pewną wartość jaką są straty w rybostanie. W ostatecznym raporcie podano liczbę 116 ton martwych odłowionych ryb. Szacunki publikacji naukowej są znacznie wyższe i podają 1 650 ton[7]. Wspomniany wcześniej Miłaszewski podaje wartość 1062,76 zł / tonę utraconej wielkości połowu ryb. Gdyby wycenić wartość konsumpcyjną ryb to wychodzi 1 753 554 zł. Ale to tylko wartość sklepowa. Nie uwzględnia potencjalnie niższej populacji ryb w latach kolejnych, czy wartości cennych chronionych gatunków. Nie uwzględnia też utraconej wartości innych martwych organizmów, w tym małży biorących udział w samooczyszczaniu się wód. Może ktoś się kiedyś pokusi o całościową analizę kosztów zasolenia rzek. Będzie można wtedy taką analizę zestawić z opłatami jakie są płacone rzece za usługę przyjęcia zasolonych ścieków, o ile są płacone w odpowiedniej ilości, bo wspomniane na początku ilości ścieków i ładunków chlorków i siarczanów są z deklaracji raportowanych do urzędów, dopiero specustawa odrzańska wprowadziła obowiązek zamontowania automatycznych urządzeń pomiarowych, więc realne i ciągłe wartości zasolenia dopiero będziemy mieli.
Pełna wycena usług ekosystemowych i analiza kosztowa byłyby narzędziem kontrującym podejście wszystko po staremu (z ang. business as usual), gdzie nie uwzględnia się pełni kosztów środowiskowych (strat) powodowanych przez daną działalność. Koszty te są przerzucane na środowisko i społeczeństwo, co prowadzi do nagłych lub rozciągniętych w czasie katastrof, trawiących rzeki niczym choroby ludzki organizm. Ile zatem warta jest rzeka? Już w pierwszych artykułach Konstytucji RP (art. 5.) ochrona środowiska jest wymieniana jednym ciągiem z wolnościami i prawami człowieka czy bezpieczeństwem obywateli. Skoro są stawiane na równi, to równo o nie dbamy? Ile warta jest dla Was zdrowa rzeka?
[1] https://ios.edu.pl/aktualnosci/raport-konczacy-prace-zespolu-ds-sytuacji-w-odrze/
[2] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20230001963
[3] https://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,px_1999209.pdf,typ,k.pdf
[4] https://www.ros.edu.pl/images/roczniki/archive/pp_2009_024.pdf
[5] Famielec, J. 1999. Straty i korzyści ekologiczne w gospodarce narodowej. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Kraków
[6] https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02vvqgabUDuCMzKKJpua1y7NPoM4P3t2mjFSdDWCEyfx45hWTAyHiDhCoDmsEKpCJpl&id=100057592863160
[7] https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0048969723065257
czyta: Marcin Iskra